Kliknij, aby wejść do sklepu
POLSKI BUHAJ NUMER 1! SUPERHIT ET
Indeks gPF 169 | PL005451387267

50 lat w służbie inseminacyjnej

Pan Zygmunt Strzyżewski urodził się 1 kwietnia 1931 roku w Bydgoszczy. Trzy lata póżniej wraz z rodzicami przywędrował do Załachowa koło Łabiszyna, gdzie jego ojciec kupił gospodarstwo rolne.

Pan Zygmunt Strzyżewski urodził się 1 kwietnia 1931 roku w Bydgoszczy. Trzy lata póżniej wraz z rodzicami przywędrował do Załachowa koło Łabiszyna, gdzie jego ojciec kupił gospodarstwo rolne. Naukę w szkole podstawowej, do której zaczął uczęszczać w 1938 roku przerwała wojna. Po zakończeniu wojny skończył 3-letnią szkołę ogólnokształcącą. Następnie uczęszczał na kursy przysposobienia rolniczego, aby móc w przyszłości przejąć gospodarstwo rolne od ojca. Służbę wojskową odbył w latach 1951-52. Po zakończeniu służby wojskowej pracował w gospodarstwie u ojca, a także w lesie. Pan Zygmunt ożenił się w 1960 roku i wraz z małżonką wychowali pięcioro dzieci. W 2010 roku obchodzili Złote Gody pożycia małżeńskiego.

W 1962 Wojewódzki Państwowy Zakład Unasieniania Zwierząt (tak nazywał się obecny SHiUZ w Bydgoszczy) szukał kandydata na inseminatora, więc Pan Zygmunt zgłosił się i ukończył kurs inseminacyjny, który trwał od 15 stycznia do 24 lutego 1962 roku. I tak rozpoczęła się przygoda Pana Zygmunta z inseminacją. Pracę rozpoczął 1 marca 1962 roku. Były to czasy, gdy krów w terenie było bardzo dużo, ale wielu rolników nie było przekonanych do sztucznej inseminacji. Ponadto obok działały już punkty inseminacyjne w Smerzynie i Łabiszynie. Dlatego w początkach swej działalności unasieniał krowy tylko w Załachowie i Obielewie. W okresie póżniejszym rejon działania znacznie się poszerzył.

Przez pierwszych trzynaście lat na usługi dojeżdżał do rolników motocyklem, co było dużym utrudnieniem, zwłaszcza w okresie jesienno- zimowym. W roku 1975 otrzymał talon na samochód DACIA, a za parę lat talon na samochód marki Syrena BOSTO.

W 1974 ukończył kurs kwalifikacyjny i uzyskał dyplom Mistrza Inseminatora.

Przez lata pracy Pana Zygmunta zmieniały się metody mrożenia nasienia i techniki inseminacji. W początkowych latach pobrane nasienie od buhajów po dodaniu rozrzedzalnika i otrzymaniu odpowiedniej koncentracji plemników było konfekcjonowane w ampułkach i przechowywane na kostkach lodu. Jego okres ważności wynosił tylko trzy dni. Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy około roku 1974 weszła w użycie tzw. metoda japońska zamrażania nasienia w kulkach i przechowywania w  ciekłym azocie. Przed użyciem nasienie było rozmrażane w ampułkach z płynem fizjologicznym i następnie zasysane do pipety. Obecnie stosowana już od wielu lat metoda tzw. francuska jest zdecydowanie najlepsza, bo nasienie jest konfekcjonowane w słomkach i deponowane w narządzie rodnym krowy za pomocą pistoletu inseminacyjnego.

Wspominając o tym chciałbym uświadomić, jak wielkie zmiany następowały, a Pan Zygmunt trwał na swoim posterunku. Do pracy zawsze mobilizował go fakt, że jest lubiany przez hodowców i ceniony za fachowość i punktualność. W tej pracy na niwie inseminacyjnej, która wymaga dużo poświęcenia i determinacji, zdarzały się także zabawne historie. Zdarzyło się w początkowych latach pracy Pana Zygmunta, że wykonując zabieg inseminacji u rolnika zażartował mówiąc, że w przypadku ciąży bliźniaczej jedno z cieląt należy do inseminatora. Po wyjeżdzie od rolnika szybko zapomniał o tym żarcie. Jakież było jego zdziwienie, gdy będąc ponownie po dziewięciu miesiącach u tego samego rolnika, ujrzał go niosącego do samochodu cielaka. Chwilowa konsternacja skończyła się wspólnym wybuchem śmiechu, a cielę wróciło do obory rolnika.

Kończąc tą nietuzinkową historię o Panu Zygmuncie Strzyżewskim chciałbym jeszcze raz podkreślić , że zawód inseminatora jest zawodem trudnym i wymagającym wielu poświęceń.

Pan Zygmunt Strzyżewski był wciąż czynnym inseminatorem, także będąc na emeryturze, jeszcze w roku 2014. Teraz przeszedł w stan spoczynku i z tej okazji Seniorowi Inseminacji składamy serdeczne podziękowania za wiele lat współpracy na rzecz rozwoju hodowli bydła i genetycznego doskonalenia kujawsko-pomorskich stad.

Roman Borkowski

Scroll to top
1